Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyobraźnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wyobraźnia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, marca 06, 2014

Pan kotek był chory...

Nie, oczywiście, że nie kotek, tylko moja 4-letnia Gabrysia. Ma temperaturę, marudzi, jest osłabiona i cały dzień spędziłam przy niej.
Oglądałyśmy w telewizji bajeczki o księżniczkach, bo to jej ulubione. Arturek musiał sobie szukać innego zajęcia - przecież nie będzie babskch historyjek oglądał..., więc śledząc losy książecej rodziny, musiałam czytać o samochodach. Myślę, że dzender nam nie grozi...

Nasze ulubione zajęcie to czytanie książeczek. Moje dzieci uwielbiają słuchać czytanych przez mamę historii, oglądać obrazki. Gabi na podstawie usłyszanej bajki tworzy nową zabawę - ma taką wyobraźnię, że nie zawsze nadążam... Dziś nie miała siły się bawić, więc pozostało czytanie


Biblioteczka moich szkrabów

Co dziś dzieci wybrały?
 Dla poprawienia humoru -  "Pan Pierdziołka spadł ze stołka"  - książeczka do czytania, do recytowania, do powtarzania, śpiewania, wspominania, łaskotania... i do cenzurowania, bo niestety nie wszystkie wierszyki chcę swoim dzieciom czytać. Na razie ! Oprócz wierszyków, które sama jako dziecko uwielbiałam -  o sroczkę, która kaszkę warzyła, o haftowanej chusteczce czy jadącym z daleka pociągu, są też takie, do których moje maluszki muszą podrosnąć:


Razem z dziećmi bardzo lubimy mieszkańców miasteczka Mamoko. Ta książeczka dla odmiany nie ma tekstu - historie tworzymy sami. Zabawa fantastyczna! Dzieciaki ćwiczą spostrzegawczość, kreatywność, a przy okazji świetnie się bawią. Czego chcieć więcej?! 



Wieczór minął nam z serią "Poczytaj mi mamo". Z ogromną przyjemnością sięgam po książki z tej serii. W mojej pamięci co prawda są malutkie książeczki z charakterystyczną okładką, ale niestety żadna nie dotrwała przy mnie do dziś, więc cieszę się, że wydawnictwo Nasza Księgarnia postanowiło je odświeżyć.
Czytałam dzieciom o piernikowym rycerzu, Pchle Szachrajce i... o chorym kotku. 
A teraz, gdy dzieci śpią, jakoś nie mogę się wyrwać z tych klimatów...



Jestem dumną właścicielką tych książek, a moim marzeniem jest skompletowanie całej serii. Tylko nie wiem, czy bardziej dla dzieci czy dla mnie?...

poniedziałek, lutego 24, 2014

podróż po wyobraźni...



"Czy to bajka, czy nie bajka,

Myślcie sobie, jak tam chcecie.

A ja przecież wam powiadam..." , że są baśnie na tym świecie, są ludzie, którzy baśnie kochają,a przede wszystkim są ludzie, którzy baśnie pięknie opowiadają...


Jestem czytelnikiem, który nie ma swojego ulubionego gatunku książek, czytam romanse i kryminały, sagi i nowele, fantastykę i literaturę faktu, sięgam po tematykę wojenną, ale też i po baśnie. Za czym nie przepadam? Za horrorami, w których pojawiają się zombie lub inne stwory... Nie przeczytam sagi o wampirach, którą zachwycała się moja córka.


(...) pisanie to po prostu zdolność widzenia barwy słowa...; łączenie ich w zdania przypomina mieszanie farb, żeby potem stworzyć obraz idealny, gdzie wszystko pasuje do siebie nawzajem, współgra, komponuje się w całość" - to słowa narratorki i głównej bohaterki książki Shirin Kader "Zaklinacz słów" - Niny. Podczas lektury robiłam sobie przerwy, by przymknąć oczy i przenieść się na ulice Marakeszu czy Londynu - autorka pisząc, malowała w mojej wyobraźni. Powiem więcej - zaczarowała mnie.

"Zabiorę cię w podróż po wyobrażni. (...) Weżmiemy ze sobą tylko kilka najpotrzebniejszych rzeczy, parę kartek papieru, ołówki i uśmiech, którym otwiera się każde drzwi łatwiej niż kluczem. Daj rękę, pozwól się poprowadzić" - kto się oprze takiemu zaproszeniu. Wypowiada je Gabriel, tajemniczy hakawati, mężczyzna, o którym niewiele wiadomo...

Bohaterowie przysłuchują się różnym, czasami wręcz magicznym opowieściom. Te opowieści ich wybierają... To współczesna historia Szeherezady...Te historie są opisane pięknym, bogatym językiem; to nie jest zwykła powieść - to wspaniała proza poetycka, to melodia... Książka oddziaływuje na wszystkie zmysły, a przede wszystkim na emocje.


Myślałam, że napisanie o "Zaklinaczu słów" nie będzie sprawiało mi żadnych problemów - przecież to niezwykle magiczna książka i chyba właśnie przez tę magię tak trudno ująć wrażenia w słowa. Pozaznaczałam sobie fragmenty, którymi chciałam się podzielić, ale teraz widzę, że wyrwane z kontekstu brzmią zupełnie inaczej. Chciałam porównać ją z inną książką wydawnictwa Lambook, z "Bajarzem z Marakeszu", ale pomimo podobnej orientalnej tematyki, te książki są zupełnie inne. Może dlatego, że Zaklinacza napisała Polka?...


Dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Jest piękna - 6/6!


Urzeka nawet okładka, prawda?

<a href="http://www.bloglovin.com/blog/11850791/?claim=agxrut6h3jz">Follow my blog with Bloglovin</a>