Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szepty dzieciństwa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Szepty dzieciństwa. Pokaż wszystkie posty

wtorek, sierpnia 09, 2016

Znów o trudnych relacjach - "Szepty dzieciństwa" Anny Sakowicz

Zaczynam uderzać w klawiaturę.  Ale nie idzie mi. W ogóle. Zmuszam się. Ale zdania jakieś takie drewniane. Zero polotu.  Brak lekkości. Nic sensownego. I co mam się upierać i pisać te okrągłe, grzeczne zdania? No mogłabym. Wykrzesałabym może kilka zgrabnych sformułować o fabule, bohaterach, ale nie czuję tych zdań. Nie lubię tak. Więc zapisuję tylko kilka pierwszych myśli, które kazały włączyć komputer i zamykam.
Ale czasami coś udaje się sklecić. Czasem trafiam na książki, które nie dają o sobie zapomnieć. Jedną z nich są "Szepty dzieciństwa". 
Narracja pierwszoosobowa nie należy do moich ulubionych. Pomyślałam, że fajnie nie będzie. Ale pamiętając, jak dobre wrażenie zrobiła na mnie "Złodziejka marzeń", stwierdziłam, iż dam książce szansę. I po raz kolejny Anna Sakowicz mnie nie rozczarowała, pomimo że bohaterką uczyniła kobietę niczym się nie wyróżniającą; matkę dwójki nastoletnich dzieci, mężatkę, córkę alkoholika, kasjerkę na kasie w hipermarkecie.
Basia mieszka z rodziną  na przedmieściach w niedużym domu. Całymi dniami zastanawia się, czy będzie za co żyć do końca miesiąca. Czy na budowie, na której pracuje jej mąż, nie będzie przestojów, czy jej ojciec przepije wszystkie pieniądze...