Pokazywanie postów oznaczonych etykietą audiobook. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą audiobook. Pokaż wszystkie posty

czwartek, lipca 07, 2016

"Kasacja", "Zaginięcie", "Rewizja" Remigiusza Mroza, czyli co łączy Chyłkę i Zordona z Irlandią

 Czy da się napisać jeszcze coś o książkach Remigiusza Mroza? Coś oryginalnego? Tyle przecież już napisano i  powiedziano. To najgłośniejsze nazwisko ostatnich miesięcy. Książki tego autora są recenzowane na dziesiątki sposobów i co ciekawe - większość tych recenzji jest pozytywna, a można nawet powiedzieć więcej - entuzjastyczna. Irytowały mnie te zachwyty. Nie lubię sięgać po książki, o których wszyscy mówią. Ale tak się złożyło, iż musiałam jechać do Dublina autobusem; od nas to ponad trzy godziny jazdy. Chętnie bym ten czas wykorzystała na czytanie, ale choroba lokomocyjna nie pozwala mi w trakcie jazdy odczytać nawet smsa. Zajrzałam do audioteki. Trzeba przecież ten czas jakoś wykorzystać. I wybór padł na "Kasację".


czwartek, maja 12, 2016

Wysyłamy za granicę - kilka informacji o księgarniach internetowych

Cork jest drugim co do wielkości miastem w Irlandii. Mieszka tu kilkanaście tysięcy Polaków, może nawet więcej -  po trwającym właśnie spisie ludności będzie dokładnie wiadomo. Mamy tu polskie sklepy, zakłady usługowe. Mamy polskie szkoły, są msze w języku polskim, ale nie ma księgarni. Nie ma nawet biblioteki. Doprecyzuję - polską prasę można kupić w sklepach ogólnospożywczych. Ostatnio pojawiły się w nich nawet jakieś książki, ale nie ma w Cork miejsca zajmującego się tylko sprzedażą książek. W miejskiej bibliotece jest dział z polską literaturą, ale jest tam zaledwie jeden regał. W polskiej szkole w Cork jest biblioteka, ale wypożycza głównie lektury swoim uczniom. Raz w miesiącu przyjeżdża do szkoły pan z księgarni Renatka i ... to jest chyba wszystko.
Wielokrotnie słyszałam pytanie - skąd ja biorę książki? Bo mam ich w swoim irlandzkim domu kilkaset. Kupuję! Sporo czasu spędzam na tym, by wyszukać najlepsze oferty. Problemem jest to, że wiele polskich księgarni, a tym bardziej dyskontów książkowych, nie wysyła książek za granicę. Przeprowadziłam małe dochodzenie, wysłałam do różnych księgarni zapytanie o taką wysyłkę i sporo
już wiem.

środa, czerwca 03, 2015

W podróży z książką, readerem i audiobookiem - "Idealne życie" K. Kołczewskiej, "Fartowny pech" O. Rudnickiej i "Złodziejka marzeń" A. Sakowicz

Pomiędzy Irlandią a Polską, gdzieś nad Europą, zaczęłam czytać "Idealne  życie" Katarzyny Kołczewskiej. Oczywiście w formie ebooka, bo do torebki zmieścił się tylko czytnik. O tym,  by do Polski wieźć jakiekolwiek książki nie było mowy. Zresztą - ja lubię korzystać z mojego Kindla. Jest lekki, poręczny, a jednocześnie bardzo pojemny - mogę przy sobie mieć kilkaset książek... Dodatkową jego zaletą jest podświetlany ekran - sprawdza się każdej nocy, gdy nie chcę nikogo budzić, nie włączam żadnej lampki. Od razu muszę zapewnić wątpiących, że w ogóle nie męczy oczu. Mam dość poważną wadę wzroku, ale wieczorami łatwiej mi czytać  z czytnika niż  papierowej książki, na której światło nierówno się rozkłada.