Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kurpie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kurpie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, sierpnia 19, 2014

Droga na Ostrołękę


Czy wiecie, gdzie jest Ostrołęka? Czy wiecie, gdzie są Kurpie? To wiecie, skąd pochodzę... Wiecie, gdzie spędziłam mój tegoroczny urlop:) Wiecie, jak wygląda naprawdę droga na Ostrołękę?
Jadąc z Warszawy, tak:

 

Przydrożne rzeżby

                                                 Z Olsztyna do Ostrołęki

Spacerując ulicami Ostrołęki, szukałam czegoś, czym te miasto mogłoby się szczycić i niestety uświadamiałam sobie, że niczym szczególnym pochwalić się nie może. Kiedyś było to miasto wojewódzkie, dziś tylko siedziba władz powiatu. Kiedyś miasto znane z największej w Polsce fabryki celulozy i papieru - co prawda dalej  w tym zakładzie  produkuje się tekturę i papier, ale renoma zakładu jest już inna ( firma w większości należy do Szwedów).
Zastanawiałam się, czy jest ktoś sławny, kto z Ostrołęki pochodzi i tu też niestety rozczarowanie. Kto zna twórczość Edwarda Kupiszewskiego? Kto wie, że jakiś tancerz z popularnego telewizyjnego show pochodzi z tego  miasta? Kibice  siatkówki będą pamiętać, kim był Arek Gołaś...
Pasjonaci historii bedą wiedzieć, że pod Ostrołeką rozegrała się jedna z ostatnich bitew powstania listopadowego - dziś upamiętnia ją mauzoleum, tzw. Forty Bema


Jak w każdym mieście jest kilka szkół, kilka kościołów, kilka pomników - ja jako ostrołęczanka znam ich historie, ale podróżujący z Warszawy na  Mazury czy do Białegostoku niestety nie zatrzymają się, by ogladać lokalne zabytki, gdyż niestety nie są zbyt atrakcyjne. Ci podróżujący,  nie widzą nawet największej atrakcji ostatnich lat - wiszącego mostu nad Narwią (podobno w Sewilli jest bardzo podobny:)) 

                                                  Zdjęcie z portalu epowiatostrolecki

Turyści nie widzą też nowej galerii, już takiej na miarę XXI wieku -  Galerii Bursztynowej  (bo kiedyś region był bursztynowym zagłębiem).
Ostrołęka od wielu lat stara się promować region kurpiowski - jest muzeum etnograficzne, są zespoły regionalne. Niedawno powstał nawet "Słownik gwary kurpiowskiej". Moja babcia posługiwała się gwarą, pisałam o niej (o gwarze, nie o babci)  swoją pracę magisterską,  "potrasiłam nawet mózić po kurpsiosku", więc słownik sobie  nadobyłam  i będę pokazywać w Irlandii, jak to kiedyś Kurpsie gadali...

 


Ostrołęka to dla mnie  miasto, gdzie są moi znajomi, przyjaciele; tu się zakochałam, wzięłam ślub, tu urodziły się moje dwie córki. Z regionem ostrołęckim związana jest prawie cała moja rodzina. Zawsze będę dumna z tego, że jestem ostrołęczanką i Kurpianką.
Co prawda nie ma zbyt wiele do zaoferowania (no może poza kinem, nowym aquaparkiem i galerią handlową), ale ja nawet wśród ostrołęckich blokowisk odnajduję swoje wspomnienia. Widzę, że miasto pięknieje. Rozwija się.
Jedno też wiem na pewno -wiem,  gdzie są najlepsze pączki na świecie!



Spacerując, doznałam jeszcze jednego  rozczarowania - w Ostrołece jest coraz mnie księgarni - ostrołeczanie coraz mniej czytają czy wybrali ebooki?  
W nowej galerii znalazłam jedną  nową  - Książnica zawitała na Kurpie. Oczywiście, nie omieszkałam 
zrobić zakupów, zwłaszcza, że mieli fajne promocje...
Zrobiłam też zakupy w książkowym dyskoncie - zaszalałam. Wszystko do Irlandii przewiózł mi kurier.


                                                 

Zima  na wyspie mi nie straszna...

A co czytałam? Opowiem niebawem:)