Przez kilka tygodni tu nie zaglądałam. Nie wiem dlaczego. Zmęczenie? Brak czasu? Nadmiar wrażeń i emocji? Ostatnie tygodnie obfitowały w różne wydarzenia. Tematem numer jeden była matura najstarszej córki. I w zasadzie to były jej egzaminy, jej stres i zmęczenie, ale przejmowałam się bardziej niż bym chciała. Ale to już za nami. Wyniki w połowie sierpnia.
Mieliśmy dwa tygodnie pięknej pogody, a to w Irlandii jest zjawiskiem wyjątkowym. Aż boję się pomyśleć, że to był początek i koniec lata na Zielonej Wyspie. Korzystaliśmy z tej pięknej pogody, spędzałam z dziećmi całe dni na plaży i nawet nie pomyślałam o tym, by tracić czas siedząc przed komputerem.
Miałam zakończenie roku szkolnego. Wypisywanie świadectw, cała końcoworoczna biurokratyczna zadymka też już za mną.
Miałam też gościa - kilka dni w Irlandii gościła moja mama. Cudowna, acz bardzo absorbująca kobieta.
I to wszystko złożyło się na to, że nie pisałam od kilku tygodni. Ale czytałam - o tym następnym razem:)
Mieliśmy dwa tygodnie pięknej pogody, a to w Irlandii jest zjawiskiem wyjątkowym. Aż boję się pomyśleć, że to był początek i koniec lata na Zielonej Wyspie. Korzystaliśmy z tej pięknej pogody, spędzałam z dziećmi całe dni na plaży i nawet nie pomyślałam o tym, by tracić czas siedząc przed komputerem.
Miałam zakończenie roku szkolnego. Wypisywanie świadectw, cała końcoworoczna biurokratyczna zadymka też już za mną.
Miałam też gościa - kilka dni w Irlandii gościła moja mama. Cudowna, acz bardzo absorbująca kobieta.
I to wszystko złożyło się na to, że nie pisałam od kilku tygodni. Ale czytałam - o tym następnym razem:)