Żadnego z dzieci nie rozpieszczałam, nie rozczulałam się.
Jestem obok moich dzieci, ale stawiam na ich samodzielność. Obserwując najstarszą córkę, widzę, że to procentuje, więc mam nadzieję, że mój synek nie wyrośnie na maminsynka. Nie ma pewnego podręcznika, jak być dobrym rodzicem. Nie ma jednej skutecznej metody, by dobrze wychować dzieci. Jest zdrowy rozsądek, jest intuicja, a przede wszystkim jest miłość. Kochający rodzic powinien wiedzieć, kiedy może wypuścić dziecko spod swoich skrzydeł.
Jak nie wpaść w mamusioholizm ostrzega nowa książka Nataszy Sochy "Maminsynek". Ostrzega w bardzo ciekawy, pełen ironii i humoru sposób.