Moje pierwsze spotkanie z panią Magdaleną Witkiewicz miało miejsce w 2012 roku. W zapowiedziach wypatrzyłam książkę pod tytułem "Opowieści niewiernej". Zaintrygował mnie on bardzo i ...książka niedługo po premierze trafiła do mnie do Irlandii. Przeczytałam ją w jeden wieczór.
Historia małżeństwa, historia zdrady, historia przyjaźni między kobietą i mężczyzną, a może bardziej o braku tej przyjaźni?... Przede wszystkim historia kobiety, która szuka szczęścia. Książka porusza odważny temat, kontrowersyjny, ale nie ma w niej ocen, nie ma pouczeń. Lekko, celnie, z niezwykłą wrażliwością i wnikliwością opisana jest bardzo prawdopodobna historia - i chyba w tym prawdopodobieństwie jej siła.
Na ostatniej stronie była krótka nota od autorki z jej adresem mailowym. Napisałam. Podzieliłam się swoimi wrażeniami. Odnalazłam panią Magdalenę na Facebook'u i od tamtej pory czytam wszystko, co wyjdzie spod jej pióra.
Po niewiernej sięgnęłam po wcześniejsze książki - po "Milaczka" i Panny roztropne" wydane przez wydawnictwo SOL z rekomendacją Moniki Szwai - i znów się nie zawiodłam.
To dwie pogodne, wesołe książki, które poprawiają humor. To obowiązkowe pozycje na kiepski nastrój, złą pogodę - są optymistyczne, pełne komizmu; zabawnych, wyrazistych postaci. Wśród bohaterów jest między innymi niezwykle inteligentne dziecko, wszystkożerny pies, seksowna starsza pani ... W maju ma się ukazać książka pokazująca dalsze losy Milaczka. Już nie mogę się doczekać.
Kolejna była "Ballada o ciotce Matyldzie" i pokochałam jej przesłanie. Niemalże na każdej stronie pozytywne myślenie, wiara w dobrych ludzi - dobrze, że powstają takie książki!!!
W tytułowej bohaterce odnalazłam wiele cech mojej babci. Czytając uśmiechałam się pod nosem, na co dziwnie spoglądał mój mąż. Nie dało się nie uśmiechać! Bardzo ciekawi, nieszablonowi bohaterowie. Wciągająca fabuła. Na pewno do tej książki wrócę.
Przeczytałam też "Szkołę żon". I znów zaskoczenie. Autorka jest niesamowita. Potrafi zmieniać styl, tematykę, nastrój. Między wesołego Milaczka a nastojową niewierną wpisuje się ta właśnie książka oraz odstawiona właśnie na półkę jej kontynuacja "Pensjonat marzeń"
Książki o kobiecości w różnych odcieniach - lekko, humorystycznie, ale jest nad czym myśleć, pewne rzeczy uzmysławiają, pokazują. Książki o kobietach i dla kobietW tytułowej bohaterce odnalazłam wiele cech mojej babci. Czytając uśmiechałam się pod nosem, na co dziwnie spoglądał mój mąż. Nie dało się nie uśmiechać! Bardzo ciekawi, nieszablonowi bohaterowie. Wciągająca fabuła. Na pewno do tej książki wrócę.
Przeczytałam też "Szkołę żon". I znów zaskoczenie. Autorka jest niesamowita. Potrafi zmieniać styl, tematykę, nastrój. Między wesołego Milaczka a nastojową niewierną wpisuje się ta właśnie książka oraz odstawiona właśnie na półkę jej kontynuacja "Pensjonat marzeń"
Bohaterkami są zwykłe kobiety, nie! - nie ma zwykłych kobiet. Bohaterkami są nasze sąsiadki, mamy, koleżanki - bohaterkami są kobiety bardzo prawdopodobne. Ja odnalazłam siebie w Marcie i Jadwidze.
Czytając o szkole żon, przede wszystkim aż chce się pakować walizkę i udać do tego miejsca stworzonego specjalnie dla kobiet. Aż chce się zrobić wizualizację. Autorka stworzyła cudowne miejsca. Bardzo chętnie bym zapisała się na taki turnus, aby odetchnąć od szarej codzienności. Te książki powinny być obowiązkowymi lekturami dla wszystkich kobiet - przypominają, że nie jesteśmy tylko matkami, kucharkami, żonami. Przypominają, że mamy swoje potrzeby, marzenia... Mobilizują, by odnaleźć w sobie zdrowy egoizm.
Wszystko tak bliskie, tak współczesne, tak wiarygodne, tak prawdziwe...Piękne, wzruszające... Tak lekko napisane... I jeszcze te fragmenty tekstów piosenek budzące wspomnienia, i jeszcze ta forma maili... Gratuluję autorce.
Kilka lat temu, jeszcze w Polsce, gdy spotykałam się z moją przyjaciółką Anią , omawiałyśmy nasze uczucia, wątpliwości, rozterki. Rozmawiałyśmy o miłości, małżeństwie, namiętności, zdradzie, dzieciach... Mam wrażenie że ta książka to spisanie naszych rozmów , to opisanie tego, co przeżywają kobiety..., co my przeżywałyśmy... Gdy przeczytałam tę książkę, wysłałam ją Ani. To będzie kontynuacja naszej rozmowy... Wiem, że tak jak ja będzie wspominać, płakać i uśmiechać się na zmianę...
Rozpisałam się... Ale tak naprawdę o książkach pani Magdaleny Witkiewicz można by napisać jeszcze dużo - wzbudzają emocje, poruszają, dotykają prawdziwych kobiecych problemów, uczuć. Są Wspaniałe!
Moja ocena - bardzo dobra 5/6!
Pani Magdaleno! Jestem pani fanką, wielbicielką. Gdyby miała Pani okazję być w Irlandii - zapraszam na irish coffee...
Książka przeczytana w ramach wyzwania Polacy nie gęsi
No i byłam w Irlandii:))))) Czy ny piłyśmy Irish Cofee?
OdpowiedzUsuńNie kochana... Musimy to nadrobić:)
Usuń