Cork
Blarney - zamek ze słynnym kamieniem elokwencji i przepięknym ogrodem
Kinsale
Nie dalej jak wczoraj byłam z dziećmi na placu zabaw w Kilbrittain; tam też jest zamek, którego część jest przystosowana do mieszkania:...
Na początek garść faktów:
- autorka jest Dorothy Gladys "Dodie" Smith, autorka między innymi książki "101 dalmatyńczyków";
- powieść ukazała się w 1948 roku w USA, Wielkiej Brytanii i Kanadzie;
- w Anglii miała 28 oficjalnych wydań książkowych oraz 9 w postaci audiobooka;
- była wystawiana w teatrze, doczekała się ekranizacji (polecam film "Nie oddam zamku" z 2003 roku); na jej podstawie powstał też musical;
- książka zajęła 82 miejsce w głosowaniu na „100 ulubionych powieści narodowych” w ankiecie czytelniczej The Big Read z 2003, zorganizowanej przez BBC;
- znalazła się wśród 1001 książek dla dzieci i młodzieży, które trzeba przeczytać w opracowaniu 1001 Children’s Book You Must Read Before You Grow Up, obejmującym wartościową literaturę światową dla młodszych czytelników;
- polskie wydanie ukazało się w 65 lat po premierze - dopiero...
O czym jest ta książka?
O pewnej rodzinie, która wynajmuje mieszkanie w zamku. O pewnej nietypowej rodzinie, która mieszka w zamku, który chyba już nie pamięta czasów swojej świetności. O rodzinie składającej się z pięciu osób: ojca - pisarza, autora jednej książki, dość ekscentrycznego jegomościa; jego drugiej żony, byłej modelki - Topaz; Rose, najstarszej z trójki rodzeństwa; Cassandry - siedemnastoletnej dziewczyny, która pisze pamiętnik (i to własnie z niego wszystkiego się dowiadujemy) oraz syna Thomasa. W zamku mieszka też Stephen - syn dawnej służacej oraz Abelard i Heloiza, czyli kot i pies.
Jak się mieszka na tym zamku?
Chyba niezbyt dobrze - jest zimno, nie ma praktycznie żadnych mebli, lokatorzy nawet nie bardzo mają co jeść...Aż do dnia, gdy na zamku zjawiają się dwaj przystojni goście z Ameryki, którzy swoim przybyciem nieźle "namieszają"...
Akcja dzieje się w latach 30-tych dwudziestego wieku, gdzieś w hrabstwie Sussex.
Co mi się w tej książce podobało najbardziej - klimat, nastrój, atmosfera... Niesamowite. W wielu recenzjach można znaleźć uwagi o podobieństwach do "Ani z Zielonego Wzgórza", do "Błękitnego zamku", czy do "Dumy i uprzedzenia" - owszem, ja również je zauważam, ale książkę Dodie Smith odebrałam inaczej. Może przez to, że bardziej współczesna; może właśnie przez bogactwo nawiązań...
Bardzo podobały mi się opisy przyrody: kwiatów, zapachów.
Muszę na jeszcze jedną rzecz zwrócić uwagę - język. Piękny, niezwykle plastyczny; nieco staroświecki, a przez to - użyję określenia - uroczy. I ten angielski humor...
Co mi się w tej książce podobało najbardziej - klimat, nastrój, atmosfera... Niesamowite. W wielu recenzjach można znaleźć uwagi o podobieństwach do "Ani z Zielonego Wzgórza", do "Błękitnego zamku", czy do "Dumy i uprzedzenia" - owszem, ja również je zauważam, ale książkę Dodie Smith odebrałam inaczej. Może przez to, że bardziej współczesna; może właśnie przez bogactwo nawiązań...
Bardzo podobały mi się opisy przyrody: kwiatów, zapachów.
Muszę na jeszcze jedną rzecz zwrócić uwagę - język. Piękny, niezwykle plastyczny; nieco staroświecki, a przez to - użyję określenia - uroczy. I ten angielski humor...
" Zrobię przerwę i zajrzę w najskrytsze zakamarki swojej duszy...
Badałam ją przez pełne pięć minut"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz