English Market w Cork |
Koleżanki w polskiej szkole pytały mnie o nową powieść Galbraitha. Zaczęłam mówić o mrocznym początku, o tym, że Robin odbiera od kuriera paczkę, w której jest noga - fragment kobiecej, szczupłej nogi i od razu mi przerwały - "nie mów więcej". Grono pedagogiczne od razu podzieliło się na zaciekawione oraz wzdrygające się. Część pań uwielbia kryminały, część od nich stroni, preferując historie wzruszające, ale z happy endem. Cóż, o gustach się nie dyskutuje, ale muszę przyznać, że bardzo lubię książkowe dyskusje w pokoju nauczycielskim. Szkoda, że na przerwach tak mało na nie czasu.
Ale wracając do "Żniw zła". Główny bohater Cormoran Strike widząc nogę, od razu zaczyna się zastanawiać, co może oznaczać taki upiorny upominek. Od razu obstawia kilku podejrzanych, którzy mogliby chcieć się na nim zemścić. W ten sposób dowiadujemy się sporo o burzliwej przeszłości Cormorana, o trudnym dzieciństwie, mieszkaniu w slotach, ciągłych przeprowadzkach, kolejnych tatusiach. ojczymie. O jego związkach, karierze wojskowej, wypadku, boksie. Twardy facet. bardzo twardy, ale z miękkim sercem. Wrażliwy. Martwiący się o Robin, rozczulający się nad pięknym krajobrazem, pamiętający teksty piosenek.
Fish and chips |
W ich dochodzeniu, momentami nieco nieudolnym i chaotycznym, ważna jest przeszłość Cormorana. Grzebanie w niej dla nikogo nie jest proste. Trudna współpraca z policją, nagonka dziennikarska wcale nie ułatwiają.
J.K. Rowling jako Robert Galbraith po raz kolejny udowadnia, że potrafi stworzyć mroczną, wciągającą historię. Jakiś czas temu ekscytowałam się "Jedwabnikiem". Tym razem, podobnie jak w dwóch poprzednich książkach z serii, jest to zmyślnie skonstruowany kryminał, a ponadto skomplikowana opowieść o mężczyźnie i kobiecie w trudnym dla nich momencie.
Narracja prowadzona z trzech perspektyw sprawia, że czytając, odczuwa się dreszcze, ma się gęsią skórę. Czyta się rewelacyjnie. Narrator wie wszystko o tym, co czuje i myśli Cormoran, zna uczucia Robin, ale wie też, co siedzi w głowie mordercy. Jak on traktuje kobiety, co o nich myśli, jak pragnie widzieć je uległe, poddane, posłuszne. Wrr, aż ciarki przechodzą...
Już mądry Salomon wiedział, że kto sieje zło, ten zbiera nieszczęście. W powieści Rowling wyrafinowane i perfidne zło wywołuje strach, niepokój, łzy. Żniwiarz zła powoduje wiele nieszczęść. W trakcie dochodzenia wychodzi na jaw kilka spraw, które zawsze poruszają: przemoc wobec kobiet, pedofilia. Jest sporo o schorzeniu o dziwnej nazwie akrotomofilii. Przyznam, ze nigdy wcześniej o nim nie słyszałam.
Zaznaczyłam sobie kilka dziwnych tworów językowych, wynikających prawdopodobnie z błędów w tłumaczeniu. Najbardziej rażące przykłady - urękawiczona ręka, w kącie lecieli milionerzy, czy Robin gugluje Strika - wrr...
"Żniwa zła" przeczytałam już jakiś czas temu, ale niestety kłopoty z komputerem oderwały mnie od pisania. Nawet praca była utrudniona. Dzieci w szkole musiały poczekać na sprawdzian, a ja na opisywanie swoich odczuć. Mam swój dzienniczek lektur, w którym zapisuje swoje najświeższe spostrzeżenia, ale pisanie na blogu bardzo porządkuje myśli. Teraz, gdy w końcu komputer jest mi posłuszny, mogę napisać na zakończenie, że książka J. K. Rowling zostaje na długo w pamięci.
Mroczne fragmenty piosenek zespołu Blue Oyster Cult wprowadzają w każdy rozdział. Najbardziej wymowny jest chyba ten utwór - "Don't fear the reaper" ("Nie bój się żniwiarza")
Czytałam dwa poprzednie tomy, więc na pewno przeczytam kolejną część :)
OdpowiedzUsuńBędę czekała na Twoją opinię:)
Usuń